Strony

20.09.2011

no przecież

zdjęłam firanki, utopiłam w pralce i nagle widzę brudne oczy nie-mojego domu. raczej mnie to nie rusza, jesień już ma to do siebie, że bardzo brudzi, bardzo smuci. [trzeba włączać sztuczne słońce pod sufitem, żeby i pokój się zarumienił]
ze mną też jest trochę tak, że nie widzę.. kwestia wyboru, świadoma ignorancja przypalonych garnków, stosów butów nie do pary i tak dalej.
mała powtórka sprzed kilku miesięcy, odtwarzam sobie proces poszukiwania pracy, realizuję małymi kroczkami, udoskonalam.      CV fotografa powinno przyciągać..       oj ja już się o postaram, żeby zwracało uwagę, przyciągało, wciągało; to nic, że w nim nic, bo jeszcze nie mam doświadczenia z pieczątkami, z umowami, podpisami obcych niby szefów. to wszystko nic, jakoś muszę zacząć, ktoś musi we mnie uwierzyć, zaufać gotowym obrazom w formie binarnej. jakoś muszę zacząć. no przecież.
..i znów ten sam rodzaj zmęczenia..



[próbuję ogarnąć dom, żeby Panna S. dostrzegła, że żyjemy jednak w warunkach całkiem cywilizowanych]

nie w temacie, ale z humorem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ślad atramentu

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...