rozebrałam się umyłam nikt nie patrzył chwilę chodziłam w samych skarpetach bez sów co prawda ale nadal cute wciąż nikt nie patrzył gdy tęsknie za Tobą ubieram coś Twojego i teraz dłonie chowają mi się w za-długich-rękawach ale nikt nie patrzy
to raptem parę godzin wypełnionych zdjęciami i śmiechopłaczem dzieci przeróżnych a ja już wiem że do samotności nie nadaję się kompletnie do warehouse'ów też nie a do stawiania przecinków sporadycznie
ciasto upieczone
obiad od podstaw zrobiony skonsumowany dwa razy
gary pomyte też dwa razy gdy nad tym dłużej myślę to trzy nawet
czysta pościel
w domu też czysto
jestem zajebistą kurą domową
a praca tam mi szkodzi
o
poszukam sobie nowej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
ślad atramentu