tak, jesień tego roku jest wyjątkowo kolorowa, ale nic nie usprawiedliwi mroku o 7 rano; noc panoszy się niemiłosiernie. nie pamiętam jak to było 12 miesięcy temu; kojarzy mi się deszcz, szarówka, intuicyjnie, nie można się sugerować.
za często zachwalano moją idealną cerę, teraz mam grudy na czole. pobieranie krwi zakończyło się zielenią i fioletem w zagięciu; wyniki prawidłowe, więc czemu od kilku miesięcy ciągle mdleję?!
skróciłam włosy, właściwie nie wiem, czy to dobrze.
trochę jakbyśmy byli bezdomni, nie mieli swojego miejsca, nasze życie kopiują i kradną, część się zaciera, część rozdziera, nie wiem co dalej. po prostu.
noc panoszy się niemiłosiernie. głównie we mnie.
[w sobotę robiłam zdjęcia dwóm pięknym kobietom, nie jestem z siebie zadowolona ani trochę]
szczególiki z pokoju Hanajki:
tak bardzo chciałabym w końcu coś osiągnąć, że to pragnienie boli, parzy, krzyczy..
[warto było napomnieć, bo trzeci akapit jest genialny]
OdpowiedzUsuń