Strony

25.01.2011

removal !

tu będzie wygodniej..
[wirtualny dorobek zwinęłam w szary kłębek zer i jedynek.]

22 lipca 2008:
nic się nie zmieniło
dalej chcę ukryć się w zagłębieniu pępka
(choć jednak może coś, sam pępek)
dalej lubię pierwszy dym z każdej zapalanej fajki
i męskie dłonie
dalej mam bolesne okresy i słabe ręce, obgryziony prawy kciuk
nadal chcę zasadzić lawendę i wciąż lubię zielony oraz wino,
tylko nie wierzę już w boga i nie ufam tak ślepo ludziom.
nie pamiętam swoich snów i nie czytam tyle książek psychologicznych.
przestałam pisać na marginesach pozycje do przeczytania,
ale częściej rysuję i piję więcej zielonej herbaty.
życie wciąż zachwyca, księżyc fascynuje.
ołówki 5B.
szał ciał ultramaryna.
oczy elfów i tańce lunatyków. seks z kosmonautą.
i wiecie, nadal szeroko się uśmiecham, może tylko trochę rzadziej.

[wtedy jeszcze canon w wersji kieszonkowej i pisanie wierszy]
a teraz..

wszystko się zmieniło
modeluję wschód i zachód, patrzę na świat przez ucho zielonego kubka
nie przeistaczam się w embriony, jest ON
dwie szczoteczki do zębów
myję szklane oczy mojego domu
gotuję obiady
planuję wesele
rozwijam w głowie mapę Twojego ciała
jestem zajęta

przed bólem podczas okresu ratuje mnie progestagen
mało czytam
nie rysuję, maluję; kolczyki

jest świat z zarostem
balerinki w roli kapci

wciąż mam metr sześćdziesiąt cztery i dwa kilo więcej
farbuję się na rudo
prowadzę samochód i siebie w linii prostej
prosta to taka krzywa znikąd dokądś

piegowata niecierpliwość
rozedrgane serce

1 komentarz:

ślad atramentu

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...