no dobra, dzisiejsza pogoda bardziej przypomina to:
znów moja odporność się nie popisała, leżę w łożu, popijam czarną herbatę z bzem. od kilku dni najulubieńszą.
obok różowy zeszyt z ważką, (tak, ten od Ciebie moja S), opracowuję tematy do FNO.
coś kreślę, jakieś schematy, szukam dodatkowych info, systematyzuję. fajne zajęcie sobie znalazłam. wyzwanie. okazuje się, że pewną wiedzę może i mam, ale sposobu na jej przekazanie muszę szukać. :)
pierniczenie z Karolkiem było, świeczka jabłka + cynamon jest, to jakby oczekiwanie na grudzień, nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
ślad atramentu