pisałam ostatnio na blogu domkowym jak bardzo nie lubię zakupów ubraniowych i kosmetykowych, ale moja niechęć totalnie nie dotyczy akcesoriów i dodatków do mieszkania. a skoro wyprowadzka, to zmiana kolorystyki- od mebli zaczynając, przez kolor ścian, na dodatkach kończąc. zmieni się też trochę ogólny styl naturalnie. plany popołudniowe nasuwają się samoistnie- IKEA i moje dwa ulubione sklepiki na Bletchley.. <3
ps. nie miałam pojęcia, że posiadamy tyleeee rzeczy!
=) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
ślad atramentu