jestem rozdarta pomiędzy słodkim nic-nie-robieniem, a działaniem ponad wszystko, mimo wszystko, tak, że będzie się kurzyło spod stóp.
nie pokładam nadziei w liczbach. lubię trzynastkę chyba od zawsze i przeczucia też mam dobre.
a plany..? cała masa spisana na kolorowych kartkach. walają się w szufladzie biurka; trzeba je wciąć do ręki, życie też w ręce wziąć trzeba.
.. bo nadchodzący rok będzie dobrym czasem.
~~
pierwszy raz od kilku świąt nie wzięłam aparatu do ręki. nie mam zdjęć potraw, stołu nakrytego do kolacji, ani fotorelacji z przygotowań.
pisanie wychodzi mi kiepsko, myśli mam zagmatwane, jak choinkowe lampki. uciążliwy nieład, choć jest nieźle.
a ja wciąż chcę więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
ślad atramentu