niby świeci słońce, niby leje, niby kwitną kwiaty po drugiej strony ulicy. i to na różowo, kto to widział na różowo w styczniu? w nocy oderwało kawałek dechy domu nie-naszego, to się porobiło, garaż też się sypie, who cares.
mam tyle wolnego czasu i nie umiem go spożytkować, czuję się przez to jeszcze gorzej. bo przecież jest tyle rzeczy do zrobienia, tylko po co.
pomyślałam, że może warto wspomnieć o moim kolejnym blogowym dziecku, tym razem dużo bardziej z sensem i konkretniej:
home-znaczy-dom.blogspot.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
ślad atramentu